Najnowsze wpisy, strona 5


paź 07 2003 Tymczasem..
Komentarze: 8

Jest noc i już dawno po spotkaniu z dyrektorką....mam gorączkę i czeka mnie pięć dni wolnego...Do pracy wracam w piątek..(jest to wolne które dostałam za nadgodziny)...O tym jak mnie dyrektorka potraktowała pisać nie będę, bo nie chcę ranić swoich oczu czytając to, za każdym razem gdy zajrzę na własnego bloga. Cały dzień płakałam-bo dywanik miał być o 18:00...i szykowałam sobie, co jej powiem lub nie powiem...Jestem spokojna teraz..spokojna, bo jestem kim jestem(jak Wiśniewski cha-cha-cha:)..nie jestem podobna do niej ani krztynę i za to dziękuję Bogu..bylebym tylko nie dostała anginy...jak zwykle - po każdym ostrym starciu z rzeczywistością, kreowaną przez puste, zakompleksione, okrutne, dwulicowe jednostki-jak rzeczywistość, którą kreuje moja dyrektorka.

a fe, co ja tu brudzę czyściutkie strony mego pamiętnika???????

W końcu jest sędzia wyższy od wszystkich i On się zajmie...może mną się zajmie, jak będę czuła taki wstręt do tej krowy, może ja dostanę po tyłku, za to, że nie potrafię wybaczać...ze nie nadstawiam drugiego policzka...ej głupio to chyba interpretuję..ale jestem wyczerpana...i gorączkę mam na bank.

Placusiu Kochany, bardzo się za Tobą stęskniłam...Fanaberko i Alusiu- DZIĘKUJĘ .

ruszam więc...no jak tylko dotrwam do 7 rano-to ruszam na wolność..znaczy się z dala od pracy. Komórka wyłączona...tylko muszę sobie nagrać jakieś "specjalne" powitanie w poczcie...na okazję gdyby mnie chcieli ściągnąć z wolnego do pracy. hi-hi-hi :))))))

mruczanka : :
paź 05 2003 Thank you
Komentarze: 3

Skonczylam zmiane w pracy i zbieram sie do domu. Mam rozmazany makijaz...poprawiany dzisiaj juz trzy razy, po kolejnym wybuchu placzu - zrezygnowalam z tuszowania swego stanu...stanu pernamentnego rozczarowania swoja praca i stosunkiem mojej dyrektorki- do mnie...Jutro mam tzw. "zebranie"..czyli dywanik.. a zeby bylo "ciekawiej" beda moje kolezanki przy tym, bo dyrektorka lubi publicznosc..bedzie mnie mieszac z blotem... Po tym jak sie zacharowywuje dla tej f-my, jak zarywam noce, robie z piec etatow-recepcjonistki, ksiegowej, sprzataczki, pani od marketingu i sekretarki tlumu burakow-ona wyptrzyla "razacy" blad...wypatruje go notorycznie, im bardziej jestem chwalona przez obcych ludzi, im czesciej sie okazuje ze wiem i umie wiecej od niej-tym czesciej ona wynajduje moje RAZACE BLEDY:)))) Ale wcale mi nie jest do smiechu i czuje ze sie jutro na tym zebraniu rozkleje calkowicie...Nie potrafie sie bronic, gdy na moje racjonalne tlumaczenie ktos odparowywuje jednym jedynym argumentem :"Zapominasz ze jestem Twoja dyrektorka i nie zyczy sobie...bla-bla-bla" i ten jej zjadliwy ton...ta jej obluda, klamstwa, ponizanie....

(Przepraszam za brak polskich liter... mam komputer z english version).

Wychodze do domu..pada deszcz i moze nie bedzie widac mojej zaplakanej buzi....ide na dworzec, bo dzis wraca do  mnie Moje Kochanie,... i jak przebieralam sie w szatni to wsrod smutku, szarosci, goryczy, bolu, przyszla do mnie mysl-ze swiat moich idealow...swiat ktory wciaz i wciaz za sprawa takich elementow-jak moja dyrektorka wydawal mi sie naiwnym mirazem ..przez ktory cierpie, przez ktory jestem slaba-i nie zahartowana...no wiec ze ten swiat, ktory wciaz rozsypywal sie w drobny mak...ten swiat-pelen piekna, dobra i wrazliwosci istnieje...Istnieje w ciszy ktora zawisa miedzy mna a Moja Ukochana...gdy milczymy w uniesieniu, gdy brak nam slow, gdy patrzymy sobie ze lzami wdziecznosci i umilowania w oczy, gdy razem pokonujemy codzienne przeszkody, gdy wyciagamy reke na zgode po jakiej sprzeczce, gdy martwimy sie o sobie...ten piekny swiat jest odporny na zakusy zlych ludzi. Ten swiat daje mi sie by przetrwac....daje wiare ze sa rzeczy wazniejsze niz pieniadze...niz opinia w pracy...niz niesprawiedliwa ocena zawistnych wrogow.

 

mruczanka : :
paź 03 2003 Dojrzałe brzoskwinie
Komentarze: 5

Szara długa kreska.... i mgła w miejsce słońca..i zimno, i cisza głucha. Jestem zmęczona. Jestem zmęczona. Jestem przepracowana i zdeptana.

Po drugiej stronie lustra mieszka moja opiekunka. Pamięta o tym jaka byłam. Pamięta o tym, jak potrzebuje ciepła. Pamięta piosenkę, którą zwykłam śpiewać. Chowa dla mnie sny z dzieciństwa.. Druga ja. Nie do zniszczenia przez brudne i zgniłe serca i dusze niedobrych ludzi.

Kiedyś ucieknę. Rozwinę skrzydła i polecę wysoko. Do krainy dojrzalych brzoskwiń.

mruczanka : :
paź 01 2003 Żółciutko
Komentarze: 4

Październik rozpoczął się i stwierdzam patrząc przez okno że jest żółciutko. Ładnie..

mruczanka : :
wrz 28 2003 Historia
Komentarze: 3

Piję zieloną herbatę wymieszaną z rumiankiem..z miodem..z połową słoika miodu..i czuję jak mija czas..jak toczy się historia ludzkości..... 

P. S.1 Słodkogorzka-dlaczego nie mogę wpisywać Ci komentarzy? :(( wyskakuje że nie może wykryć ustawień sieci.

P. S.2...HUUUUUUUUUUUUUUURA! Za wrześniowy maraton nadgodzin- w końcu mi oddają wolne dni i grafik na pażdziernik jest pełen puściutkich, uroczych miejsc z napisem WOLNE....powinno pisać WOLNOŚĆ...

P. S.3 Idem za chwilę do domku..teraz za oknem mrok jeszcze, ale latarnia przy katedrze jest zgaszona...tylko światełka w oknach..Idę do domu wielce uszczęśliwiona..dziś Żona mi zrobi wątróbkę na obiad:))

mruczanka : :