Komentarze: 7
Wstyd mi przed tymi wszystkimi, którzy tu zaglądają....za te notki ostatnie...
Wstyd mi przed tymi wszystkimi, którzy tu zaglądają....za te notki ostatnie...
Boję się iść do dentysty..............i jadę o 3 dni na tabletkach przeciwbólowych...gratuluje samej sobie!!!!
Co świetny dzień...co nie???? Leje...albo nie leje...jak rano o 5.00 szłam do pracy..od tej pory nawet nie wiem...ale cusz nie będę dzisiaj pisać o niczym smutnym.......hmm. i co z tego że wczoraj teżbyłam 12 godzin w pracy ?? I co z tego że tyję ...chyba...i co z tego że nie wiem kiedy się zobaczę z My Little World ( czyli A.....piszę w konspiracji...muszę używać skrótów...)..i co z tego??? Kto lubi piosenkę Santany "Game of Love"....little bit of this little bit of that"...Puchatka...a czemu nie, no to Puchatka na zdrowie !
Az mi wstyd...az mi wstyd...i cale moje zycie takie odkad zaczela sie ta doroslosc na ktora, tak dlugo nie chcialam sie zgodzic..i co ja wlasciwie moglam miec przeciwko niej-zupelnie jej z autopsji nie znajac? " I co ty masz przeciwko niej?" znajomi mnie pytali..a ja podswiadomie czulam ze to nic przyjemnego...a teraz sobie jest...wypelniona praca,....i TAK MALO CZASU NA MNIE SAMA,!!!!!!!! Wstyd mi za bloga...jestem taka zmeczona...dzis znowu na nogach od 5 rano-do tej pory nawet nie usiadlam..i jutro replay-12 godzin....jeden akcencik dzisiaj - jeden jedyny...bez takich akcentow chybabym .... otoz pomiedzy jednym a drugim sluzbowym telefonem zadzwonilam do Agnieszki i przez jedna slodka za krotka, minute mowilismy sobie ... kocham Cie kocham Cie kochaM cIE KOCHAM cIE... takie zupelnie wyrwane poza czasem szeptanie - z uszka do ucha... bylo wspaniale... cisnienie mi sie podwyzszylo i od razu ... wiem teraz ze zyje...wstyd mi za bloga bo wciaz nie mam sily prowadzic go tak ja niektorzy... a moglabym..mam tyle pomyslow...Ci ktorzy do mnie wpadaja,--WYBACZCIE niedociagniecia....i te english litery!!!!!!!
Dzisiaj meldowalam kobiete - rocznik 1968- dziesiec lat starsza ode mnie...zobaczylam Jej twarz naznaczona tymi 10-cioma latami...tymi troskami i radosciami..wcale staro nie wygladala...ale dla mnie staro...bo tak daleko tak daleko od tej malutkiej twarzyczki-...kolega dzisiaj przyniosl do pracy swoja 3-miesieczna coreczke....no jednym slowem porownujac te dwie istoty...bo niby nam sie wydaje ze sie nie zmieniamy...oczywiscie nie chodzi mi o to ze babka 34 letnia ma wygladac jak niemowlak.. a jednak.. moj brat nie widzial mnie miesiac i jak zobaczyl to sie wystraszyl bo mowi-Boze jakie masz since pod oczami!Poczulam sie jak pomarszczona 100-tu latka.. a mi sie wciaz zdaje ze majac w duszy to samo.........pieprzona starosc!! pieprzona dosroslosc...czy moje Kochanie bedzie na mnie kiedys inaczej patrzec? Teraz zachwyca sie moim cialem...teraz mowi -Twoja pupa...hmmmm hmmmmm, itak dalej a kiedys????? I to mimo tego ze sie kochamy ze jestesmy ze soba tak blisko emocjonalnie...ze umieramy bez siebie przy kazdej rozlace......ze to takie piekne wszystko.............Ona - Moje Zycie.....ej..ide do domu bo juz tak mamrotam...Buziaki
Taaaaaak to absolutna inwazja Agnieszka K. ...ale jeszcze króciutko...jestem taka zmęczona i te Puchatki są takie fajne..no cóże chciałam wszystkim życzyń super-dnia! Ja idę spać, Dobranoc!