Komentarze: 0
I L.Y. K C T B M N C K Z ..............
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
I L.Y. K C T B M N C K Z ..............
chcialam o Niej i o placzu na Dworcu... ale jest juz ta godzina..a to wszystko..bylo tego tak duzo-znaczy w ciagu tych ostatnich dni..a O NIEJ ... na razie w takim razie niech bedzie ze sie zachlysnelam powietrzem...ze zaczne mowic jak sie opanuje...ONA moja Kochana... krotkie ciemne wlosy..zupelnie inna niz ja..taaaak tymczasem buziaki - ziewaki....bo tak mi sie spac chce...i JESC..czy to normalne? psi psi-jest 2:30 w nocy..ale jak mi sie chce to znaczy ze organizm wie lepiej...no to DOBRANOC
Jestem taka zmeczona..godzina : 2:15 w nocy oczywiscie...ten placz o ktorym pisalam to nie dlatego ze jestem zakochana..owszem zakochana jestem od czasu do czasu w tej samej osobie ktora, kocham..czasem tak mi wiruje wszystko z zachwytu nad tym uczuciem ze jestem pijana .. ale placz byl z czego innego ostatnio--na dworcu PKP we wroclawiu...miejscu przywitan i pozegnan...miejscu symbolizujacym cale ludzkie zycie na tym padole ( Boze ! od kiedy to ja tak swiat nazywam..?)..na dworcu...jesli bylby taki co sie przypatruje co stoi dniami i nocami i patrzy...ten moglby wiele opowiedziec...o bolu gdy czujesz ze rozerwie ci cialo ze nie mozesz oddychac...i wcale nie przesadzam w opisie..jest dokladnie tak...zbiera ci sie na wymioty...tak mialam nieraz- gdy bieglam przez caly pociag przez wszystkie przedzialy i bylo pare minut do odjazdu- a nie moglam Jej znalezc...Zomy..bo sie poklocilysmy..bo tak latwo nam sie wzajemnie ranic zupelnie nieswiadomie..bo ja po prostu wychodze..odchodze...bo takie mam pieprzone usposobienie-porywcze...rzucanie sluchawka, ... biegniecie przed siebie...a potem szukanie Jej.. zupelna goraczka...bo Ona mi ginie w tlumie..bo wylacza telefon a ja chce umrzec...ktos powie 'jaki niedojrzaly zwiazek'...ale powoli...tak latwo jest cos blednie sklasyfikowac...juz jest spokojniej..juz bardziej szanujemy swoje zdrowie..kiedys szarpalysmy sie straszliwie...teraz zanim rzucimy wsystko na szale-po pierwsze wiemy ze to i tak tylko emocje..bo naprawde ja nie moge zyc bez niej a ona beze mnie...
ale o czym ja chcialam napisac?
Brak milosci jest przyczyna, wszelkiego zla na tym swiecie.Wszystko sie pieprzy przez to.
...w niedziele przyjechala do mnie Agnieszka...wkrotce troche wiecej o Niej..dla was to tylko kolejne imie w czyims blogu - a dla mnie tak nazywa sie Prawdziwe Zycie..To imie ..sami rozumiecie...a ta dziewczyna..Kobieta..to nie jest nowa znajomosc...wlasciwie 31. 12. 2002 bedziemy obchodzily rocznice numer 5.
Po pierwsze dziekuje wszystkim ( Ci ktorzy mi je darowali wiedza, ze to dla nich podziekowania ) za slowa otuchy..
Pare dni mnie nie bylo..jakie to dziwne to zycie...pare dni a mozna umrzec i narodzic sie na nowo,....mozna wirowac na krawedzi szalenstwa i cudem uniknac smierci...mozna plakac placzem tysiaca zranionych...mozna zatruc sie zalem miliona odrzuconych...mozna zostac uratowanym.....jak to opisac w kilku slowach?? Nie da sie...NIE DA SIE ZYCIA OPISAC..mozna probowac jedynie dzielic sie wrazeniami...a nuz to komus pomoze?? A nuz pomoze to nam samym...?Jesli ostatnio widzieliscie zalana, lzami dziewczyne we Wroclawiu-gwarantuje bylam to ja..moja Zona boi sie tych atakow placzu...ale to nie jest takie sobie mazgajenie....to cos co nadaje sie do leczenia...na razie jeszcze pomagaja, cieple slowa..na razie i bede walczyc aby tak bylo jak najdluzej..o ile dam rade.. takie lzy jakby z glebokiej otchlani..jakby moimi lzami plakali inni zranieni i nierozumiani...zupelnie nie moge przestac..dostaje goraczki i drgawek..i moze ktos mysli ze to brzmi ??patetycznie??romantycznie?? a ja wam powiem moi kochanie ze to sa, palace policzki i wstyd bo czuje sie jak rozebrana na oczach calego miasta..zawsze znajda, sie "zyczliwi" znajomi ktorzy gdzie trzeba doniosa,..ze Ona ta Karolewska oszalala..