Archiwum 28 listopada 2002


lis 28 2002 Ale Was zanudzam
Komentarze: 4

Taaaaaak to absolutna inwazja Agnieszka K. ...ale jeszcze króciutko...jestem taka zmęczona i te Puchatki są takie fajne..no cóże chciałam wszystkim życzyń super-dnia! Ja idę spać, Dobranoc!

mruczanka : :
lis 28 2002 5:30
Komentarze: 0

5:30 rano. Czy kiedykolwiek uda mi sie wejść na blog o normalnej porze? Nie mówiąc już o dostaniu się do tego komputera z polskimi literami.....kolega śpi więc mogę go używać ( komputera oczywiście !!!!!!). A tak zazwyczaj to się zamykam nocną porą w hotelowym Business Roomie...hmmmmmmm i z podwyższonym ciśnieniem szlifuję ten miecz, którym ktoś mi kiedyś zetnie głowę....na jaką cholerę ja taka zawsze jestem? tzn. - imieniem i nazwiskiem...czy jest chociaż jedna osoba, która założyła bloga imiennie? Czego ja tak się boję...? Ano o siebie mało się boję..ja to ja..ale moi rodzice mieszkają tam gdzie mieszkają- a mianowicie to taka miejscowość daleko od świata...tam sensacją jest wszystko..to że komuś koło od roweru odpadnie..ale nie znowu taka zacofana wieś żeby nie było dotępu do internetu..znaczy typowa wieś polska.Przepraszam ,że tak marudze!! Przepraszam blogowicze. 

                                             

mruczanka : :
lis 28 2002 M.
Komentarze: 0

Milosc to przemozne, obezwladniajace uczucie.

Milosc to sila , z ktora niepodobna walczyc. Ogarnia nas i trzyma w swej mocy az do smierci. Najslodsza z niewoli.

Ludzie nie maja, prawa osadzac czyjejs milosci. Jedynie Bog ma prawo byc sedzia,. Dlaczego ludzie sa, tak dumni i pyszni, ze przywlaszczaja, sobie prawo do osadu i kary? Milosc jest uroda swiata. Chcialabym o swojej spiewac, chcialabym sie nia, dzielic, snuc opowiesc swego zycia wypelniona, milosna, trescia,. Wiem ze po smierci znajde zrozumienie. Wiem ze wtedy ..... Boze czemu sie powtornie nie wypowiesz??????????????????

Moje zycie...czym jest zycie wypelnione ludzmi ktorzy nie znaja, mnie zupelnie? I czyja to wina i dlaczego w polowie moja i dlaczego mam zawsze byc ta, na szancach ta, ktora, sie rzuca na pozarcie...?Pani w sklepie sie do mnie usmiecha...czemu? Bo jestem uprzejma, drobna, blondynka ktora wzbudza zaufanie?Bo widzi moje oczy przejrzytse-takie oczy dziewczyny z lesnej gluszy co sie nie czesto zdarza.. takiej wsiowej ciamajdki....bo slyszy moj glos i jego ton i cala reszta powoduja, ze ona czuje do mnie sympatie...a na ulicy mezczyzni sie za mna, ogladaja, Jakis staruszek patrzy na mnie z zachwytem........do kogo mowicie? Na kogo patrzycie? Cz wiecie?????????????????

Oto jestem ja . TAKA !!! TAKA !! I kocham dziewczyne. Moja milosc . Zjawila sie i gdy zajrzalam do swego serca juz byla...Powiedziala: "Oto jestem" i dala i daje mi tyle szczescia. Niebo na mnie spadlo a ja ponad niebem sie unioslam...nad niebem zawislam....Lecz ludzie patrza na nia inaczej...na moja, milosc...okreslili ja, jako wystepna,...a mnie okreslili winna, z wlasnej woli trwajaca w grzechu ....ktory nalezy przerwac !?...przestac...kochac bo mozna a nwet trzeba BO TO OBRAZA BOGA!

Kto Cie Boze obraza? Ja czy oni ?

 

OBRAZA BOGA..

mruczanka : :
lis 28 2002 Dream
Komentarze: 0

Moja Mala...moja szczupla...dzis snilas mi sie cala, noc...rano przebudzilam sie taka szczesliwa...cala noc z Toba,..nieczesto sie to zdarza....nawet zanim zasnelam...a mialam klopoty z zasnieciem....nie moglam ulezec...bo Twoje dlonie byly na moich plecach...i tam..tam....az uciekalam po lozku zebys pozwolila mi zasnac...a potem budzilam sie pelna wdziecznosci za te chwile spedzone razem i znowu zasypialam i bylo ich wiecej....A teraz przed chwila,...dzwonilam do ciebie i nie potwierdzilas ze tak bylo! Wiec KTO? Kto mnie scigal po lozku kto nie dawal wytchnienia?przez czyje dlonie wzdycham ze zmeczenia?..A jednak pewna jestem ze to Ty. I wyglada na to ze sprowadzilam Cie do swego lozka bez Twojej wiedzy. No no ! Wykorzystalam nocna czasoprzestrzen..noc stwarza takie mozliwosci...

Moja....Czy Ty wiesz jak czuje sie szczesliwa, gdy wymawiam chociazby w myslach "Moja" ? Chcialabym moc to wyrazic w gestach. Slowami. Radosc nieogarniona.Pocalowac Cie...calowac...dotykac...Czasem nawet ugryzc. Wgryzc sie w skore. Zobaczyc slad na Twoim ciele.Bo jak Cie oznaczylam-to nalezysz do mnie..."KOCHANIE"...to slowo odbija sie echem w mojej glowie...to takie doznanie jak przy wdychaniu Twojego zapachu..."Kochanie"....cale zycie bede spiewac milosne piesni..."kochanie" jestem ogluszona tysiacem wrazen...gdy sie zwijasz w klebek...gdy masz okres...Twoja glowa uszki dlonie...wszystkie miejsca kocham....

mruczanka : :
lis 28 2002 Little world
Komentarze: 0

Chwile pelnego szczescia..senne...poza czasem....znajdujemy sie poza nim..zaskoczone jego uplywem...noce?dni?Liczy sie to ze Ona jest blisko...jak mozna trwac ciagle we wzruszeniu? Odpowiadam : mozna...wspominajac scisk w gardle i wstrzymywane lzy gdy sie obejmujemy....ile to razy bohatersko pozegnalam Ja, na dworcu...

Slowa sa, tak niedoskonalym srodkiem wyrazu...ta swiadomosc powoduje we mnie niepokoj. Wiem, cala swietosc naszego uczucia umyka w moich opisach. Jak opisac wiecznosc ? Jestem niespokojna, poruszona. Budze sie w nocy i zastanawiam nad tym jaki blad popelnilam ze nie potrafie odnalezc tych wlasciwych slow. Jestem przerazona. Niezadowolona.

Moja Agnieszka. Wymawiam w myslach "Moja".....kto?...w brzuchu scisk..."Agnieszka"..strach...milosc taka jak nasza - to sprawa zycia i smierci...co znaczy ze "Moja"?....................Jawne zwiazki. Latwosc wynikajaca z tego ze tkwi sie w wiekszej strukturze....a Nasz Maly Swiat...ja i Ona....musimy same go bronic...Ona- zamknieta w sobie...tylko kilka wybranych osob z ktorymi chcialaby sie podzielic...a ja? ja czesto chcialabym wyznac calemu swiatu...

mruczanka : :