Najnowsze wpisy, strona 33


gru 12 2002 Parę rzeczy prozaicznych...
Komentarze: 3

1. Nie je się niczego w środku zimy, gdy w okolicy ćwirkają wróble...

dzisiaj kupiam sobie smakowity kawalek serniczka..i jadlam go bynajmniej nie subtelnie..a tu nagle cos zawadzilo o moje (misternie ukladane w a'la kok czy cuś co mialo wyglądać romantycznie) wloski... myślalam ze to jakas pomylka, że ..po prostu wróbel zboczyl z trasy lotu..ale po chwili na mojej ręce siedzialo ich cale mnóstwo..żeby tylko .. zostalam zaatakowana przez gromadę nienażartych miejskich mutantów !! A ludzie dookola mieli niezly ubaw..żeby nie bylo..odlamalam im spory kawalek.. ale i tak musialam schrzaniać do pierwszego sklepu jaki się nawinąl.............sernik..

2. Jak kupilam dyktafon...:

Albo jak go nie kupilam....czyli kompromitacji ciąg dalszy..po tym incydencie z ptakami okazalo się że sklepem do którego się skrylam bylo Media Markt..fspanialy zbiek okolicznisci..wlasnie mialam w kieszeni bony podarunkowe..psi..pomyslalam zrobie sobie prezent i kupię to o czym marzylam od dawna..DYKTAFON ! Ja w takich sklepach (a może wszędzie ?) czuję się trochę zagubiona...parę rzeczy z pólki zrzucilam...aż w końcu jakiś dobry duch ( pracownik sklepu ) zapytal w czym mi pomóc...( może się bal że sklep zdemoluję?)... to się dowiedzialam gdzie jest pólka z dyktafonami..taak..że gdzieś w lewo przy telefonach..tyle że przy telefonach byly faksy..i tak od polki do polki..i znowu go spotkalam .. mówi: "za daleko pani zaszla, proszę się wrócić o jeden regal"...no i znalazlam..i tadalej nie będę przedużać tej opowieści..w każdym razie udalo mi się wybrać piękny SONY_DYLTAFONIK...już go mialam prawie... dopóki nie doszlam do kasy i się nie okazalo że nie mogę zaplacić rzeczonym bonem.. i tu już osiągnęlam maksimum rumieńców na twarzy..gorąco mi bylo jeszcze dlugo potem..nawet się nie zapielam...o Boże..

mruczanka : :
gru 12 2002 Pyszności
Komentarze: 4

Co się dzisiaj ze mną dzieje..? Te zmierzwione wlosy, cieple kropelki na uchu..szybki oddech..wilgotne rzęsy..ciągle westchnienia i jęki. W wyobraźni. Nie bójcie się. Wokól mnie cisza...na razie..Ale co pod ubraniem..? Chcę o tym krzyczeć, lecz więźnie w gardle...Życie, ach życie !!! To, co ze mną robi jest NIEPRZYZWOITE...

Miesięczny cykl kobiety. Mężczyźni chyba malo o tym wiedzą...Tak to się zwie prozaicznie. Gdy ten czas nadchodzi..u mnie o wiele za szybko.. me cialo mnie zdradza...Każdą rozsądną myśl zbija byle obrazkiem...skraweczkiem paznokcia...rozdziera na strzępy...CYKL MIESIĘCZNY...... niezle usprawiedliwienie....

Jaśnieję. Świecę. Rozbieram. W moim towarzystwie robi się duszno. Coś niepokoi, wali serduszko. Dzwony dzwoneczki w każdym skrawku ciala...Mężczyźni i kobiety.. Wszystkich rozwala..A ja cala potluczona..ja obrywam najmocniej..

" O Świecie ! O najglebsza rozkoszy ! O slodki, trawiący śnie o potędze! Czlowiek nie powinien posiadać"(...)

Dziś blądząc palcami, wbijając, raniąc opuszki o niebo zalala mnie fala placzu nad sobą. Te palce, te anielskie przestrzenie, ten duch święty, który w ich mocy drzemie, one cale są przecież poślubione, oddane Jedynej na wieki. O kiedy mnie odszukasz zdrętwialą od wpatrywania się w nie bez końca ?

 

mruczanka : :
gru 09 2002 lalla la la sia la mmmmmmmuuuuuuo
Komentarze: 7

Dzisiaj jest tak kurews.o zimno la lahhmm. a ja mam dobry humor i nie wiem dlaczego..niedługo spadnie śnieg..i cóż..mo urok osobisty.joł  co tam uroda..JAK JA JESTEM UROCZA..a już w śniego po prostu będzie mi pięknie..jak dam nura w zaspę..i w ogóle poważne rzeczy mnie dzisiaj nie interesują..bo są mało zabawne....nastrój świąteczny... "na kocham Cię stale śnieg.."puch puch UCHU UCHU...i nie stać mnie na choinke..bo sie promocja skończyła.. *** dziyń dzyń .. śnieg pada dookoła mnie...tralala!!!! wesołych świąt wszystkim życzę pod jemiołą...POD JEMIOŁĄ.......

 a w Sylwestra będę się kochać.....

mruczanka : :
gru 09 2002 aaaaaaaaaaaaa
Komentarze: 21

 

chcialam jeszcze cos rozpaczliwego dodac..cos z pamietnika Malej Wrozki...ale co tam..noc jest ..wszyscy spia..a ja sama w pracy..zimno tu i w ogole..no to sobie troche rozgrzeje atmosfere...i pochwale sie, ze dzisiaj przez telefon szla ostra debata.."a co bys chciala pod choinke, a co na urodzinki" ( moja ziona ma 30 grudnia 24 urodziny...ehu ehu )..a ona w kolko to samo : "Ciebie, ciebie, ciebie..".CHCE MIE jeju..chce tylko mnie..pod choinke..i tak Jej kupie duzo duzo nie wiem cojeszcze ale cos z dusza,...cos dla ziony..miau..i w ogole..tak dawno Jej nie widzialam..Jezu jak dawno.. moze spadnie snieg..co tam moze NA PEWNO SPADNIE SNIEG !! i wytarzamy sie w nim.. i rzuce Ja, na ziemie i.. hmm hmm ***gwiazdki ***

          rodzinne szczescie..............     ..igraszki...............

hi hi hi      ................... !!!!!!!!!! godzina 2:55 - to sa, sposoby na to by nie zasnac         

mruczanka : :
gru 09 2002 Co odziedziczylam po przodku ktorego nie...
Komentarze: 0

Namietnosc mam wpisana w organizm genetycznie..wirowanie na krawedzi snu i rzeczywistosci, pchanie sie w sidla obledu, uleganie czarowi szalenstwa, dzialanie pod wplywem impulsu-to wszystko podstawowe elementy mojej egzystencji..Oczywiscie niezawodny Aniol Stroz wciaz i wciaz ratuje mnie od samozaglady. Bog jest zbawczym punktem odniesienia. Jest swiatlem w strone ktorego sie zwracam, gdy wir szalenstwa staje sie zagrozeniem dla zycia. Jestem desperatka,. Rzucam sie na wszystko co jest czarujace. Ulegam silnym fascynacjom i zupelnie glupieje. Wrecz lunatykuje za przedmiotem ktory stal sie obiektem mojej fascynacji. Gotowa jestem na wszystko. Tryb zycia ulega automatycznie przemianie i zostaje podporzadkowany jednemu-nasyceniu moich zmyslow nowym obiektem fascynacji. Najczesciej polega to na niewinnym, czesto tez skrywanym NAPATRZENIU SIE.

(ale sobie folguje...hi-hi...malusie samopoznanie ..autoblogowanie...ziewanie..)

Przewaznie miewam wtedy klopoty z zasypianiem, zaburzenia snu, gwaltowne przebudzenia, fabularne sny-intensywnie pracujacego mozgu, brak apetytu, napady nieuzasadnionego leku, wrecz tremy; nerwy w strzepach; nadwrazliwosc i czujnosc urastaja do maksimum;...

Jestem lowca (brak polskich liter, ale chodzi o tego ktory chodzi na polowania..) doznan. Ogarnieta pasja poznania ( zjawiska, sytuacji, rzadziej stworzenia, itd.) w takim polsnie potrafe trwac cale miesiace. Jest to niebezpieczne zarowno dla mojego organizmu ( napiety wciaz uklad nerwowy - chociazby..), jak i stabilizacji zyciowej, ktorej ( absurdalne bo wciaz ja burze ) ogromnie potrzebuje...

mruczanka : :