Najnowsze wpisy, strona 15


lip 10 2003 Happy family
Komentarze: 0

....po czterech dniach wolnego znowu w pracy na nocnej zmianie... o 16. 52 Kicia miała pociąg do domu..oczywiście odprowadziłam ją i prawie pojechałam, bo nie mogłam się odessać od wagonu..raczej od Kici. Przyjechała w niedzielę wieczorem...po maratonie zmian w pracy- na niedzielę obiecałysmy sobie z Kasią wyspać się, a potem ostro wziąść do pracy.. z tym wzięciem było..było tak trudo..:)))) Stwierdziłam że jakiś tam Wiśniewski z programem "Jestem jaki jestem" wymięka przy tym gdyby nakręcili program o moim nowym mieszkaniu i o nas.."Jesteśmy jakie jesteśmy":)))....

Postanowiłyśmy o 13.00 pojechać do Korony na zakupy.. była 12:00.cholernie dużo czasu..debatowałyśmy co kupić i wtedy spojrzałam na zegarek-była 12:55...Kasia właśnie regulowała brwi pinsetą..:)) wrzuciłam na siebie jakiś żakiet .. ona zarzuciła plecak i zaczęłyśmy zbiegać z tego naszego IV pietra.. w drodze zastanawiając się gdzie do cholery w tej dzielnicy jest przystanek do Korony.. gdy dotarłyśmy Kasia wciąż trzymała pinsetę ... usiadłyśmy spokojnie-bo autobus miał być o 13:15 a wg mojego zegarka była 13:10..i tak siedziałyśmy łapiąc oddech..dopóki Kasię coś nie tknęło..że być może skoro mój zegarek zawsze się późni to i tym razem..cóż ..:)))!

Wróciłyśmy do domu po swetry bo było dość zimno, a kolejny autobus dopiero za godzinę.. wiecie kiedy ja widzę te wszystkie dziewczyny takie idealne..takie uczesane, ubrane akuratnie..takie..wszystko na swoim miejscu..i my z Kaśką..rozczochrane, buty zapinane w locie..pinseta w dłoni:)))..obraz nędzy i rozpaczy! Tymczasem wypiłysmy kawę i poszłyśmy jeszcze raz..siadłyśmy na przystanku i debatowałyśmy dlaczego nikogo poza nami nie ma...takie pustki w niedzielę? Ujrzałyśmy autobus i godnie się przyszykowałyśmy by wsiąść..a on równiutko nas obryzgał i zatrzymał się 20 metrów dalej a tam już stała 30 osobowa grupa żądnych promocyjnych kiczowatych rewelacji Koronowych Wrocławian, tym sposobem wzlazłyśmy ostatnie i przez cała drogę czułam na plecach niezidentyfikowany przedmiot :):)

To było w niedzielę.......... wykupiłyśmy pół Korony.. a potem pojechałyśmy na Główny PKP odebrać Agusię-Kicię z pociągu..prawie padła gdy ujrzała mop, wiadro, i.t.d....dopiero potem nas pod górą środków do dezynfekcji, czyszczenia, skrobania, polerowania, mycia, płukania, i Bóg wie czego.

I tak spędziłyśmy te cztery dni.. w domu nadal bajzel.. szkoda gadać..

Jednego wieczora byłam na magicznym spacerze z Kicią..przeniosłyśmy się w czasie.. zamki, bluszcze, niebo pełne gwiazd..czarodziejska cisza..i my same..

I w nocy wślizgiwałam się na materacyk Kici..nawet na jednosobowym materacu do pływania można spać niczym w królewskim łożu..

Moja Kiciunia szuka pracy.. tak właściwie po to przyjechała do Wrocławia...ale tak trudno cokolwiek znaleźć, a moja Buziuńka ma ambicje być sędzią śledczym..brrrrrrrrrrrrrr

To by było na tyle..no jeszcze kupiłam nowe akwarele i maluję zawzięcie.. wróciłam do starego hobby i mam mnóstwo zamówień na obrazki..najpierw jednak muszę trochę potworzyć na użytek własny..zrobić też akwarelkę dla Kici.. a potem ewentualnie inne zamówienia..

pa

mruczanka : :
lip 05 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Pożądanie jest nie do opisania ani sklasyfikowania ani do ... jak to jest że kpi sobie ze wszystkiego ?... ciało..czy dusza..czy serce..czy umysł.. czy wszystko naraz gdy pragną.. gdy człowieka ogarnia rządza ..każda cząstka chce, chce, chce!!  i wszystko zostaje temu podporządkowane.. pożądanie....jak to jest że można się kochać z kimś kto jest przeizębiony..ma złamaną rękę.. z kimś kto cierpi na depresję.. ?

I tym sposobem Agusia skacze z tematu na temat... będę się zbierać do domu..zaraz kończę zmianę a pracy....

Jutro przyjedzie do mnie moja (była)Żona..

mruczanka : :
lip 05 2003 Dotykanie
Komentarze: 3

Czasem pisanie jest jak dotykanie rany czymś ostrym.. tak jest u mnie ostatnio.. na przemian wzloty i upadki.. albo raczej chęć wzlotu i głęboko raniące podejrzenie że coś takiego jak lot w przestworzach ideałów nie istnieje.. jedna notka pełna dzwoneczków druga niczym woda, gdy kapie w jaskini..plusk-plusk..głuchy dźwięk..tępy ból..a wszystko chaotyczne.. jak obijanie się od ściany do ściany.. szukanie, pukanie i jęki i zaciśniete pięści i ... ii bieg za światłem..

ulga..ulga to moment zaskoczenia.. gdy dostaję na przykład pyszny obiad.. naleśniki z bitą smietaną.. jestem w stanie płakać ze wzruszenia nad tymi nalesnikami które zdziałały więcej niż modlitwa.. a może to modlitwa własnie?? może nie umiem jej rozpoznać..  

mruczanka : :
lip 05 2003 Poranna kawa..........
Komentarze: 5

Poranna kawa..nic nie jest w stanie zaklócić Jej dzialania..smaku..zapachu, które rozplywają się w moim wnetrzu..unoszą się wokól..eh..kubeczek z życiodajnym plynem..i co z tego że mnie już opieprzylo kilku gości ( jestem w pracy wlasnie)..cudowny kraj..

mruczanka : :
lip 04 2003 hi-hi..smiech czyli coś nietypowego:)
Komentarze: 1

Jestem zmęczona, bo właśnie za mną 12-sto godzinny dzień pracy..ale muszem jeszcze parę słówek.. życie na nowym mieszkanku kwitnie..wczoraj włączyłam toster zamiast podgrzewacza do wody...coś mi było dziwnie że po godznie myję naczynia a woda zimna ..po dwóch godzinach Kasia (współlokatorka) zapytała czy robię tosty..z kuchni unosił się dym..zapach topionego plastiku...nie mamy już tostera.. Przedwczoraj Kasia miała nocny dyżur i w domku zostaliśmy z Bartkiem ( współlokator-brat Kasi)....chichraliśmy sie przed telewizorem do 22:00..bardzo zmeczeni bo po dniówkach w pracy..no i właśnie mieliśmy się kłaść..Bartek chciał jeszcze pójść do łazienki .. i tu niespodzianka-otworzyłam lufcik zrobił się przeciąg..i drzwi się zatrzasły..no i przez 2 godziny Bartek eksperymentował ..wytrychy, młotki, różne klucze..eh..poszliśmy spać ..ok. 3 w nocy siku chciało mi się tak że wyleciałam w koszuli nocnej :) Boże co to był za bieg..po schodach z IV piętra w klapkach..po ciemku..nic nie było w stanie mnie powstrzymać:))nawet wizja mordu na klatce..wyleciałam na podwórko i dokonałam aktu..:))))))) po czym odwróciłam się i ujrzałam kolejne drzwi które się zatrzasły..tym sposobem skradałam sięaż do następnej przecznicy żeby wyjść na ulicę od strony frontu.,...koszula nocna..Jezu co za wstyd!..i tak dale i tak dalej..ile razy zgubiłyśmy klucze?? facet który dorabia klucze jak nas widzi to się chyba zastanawia co z nami nie tak..zresztą ten oszust 2 razy źle wyrobił tak że nie pasowały do zamków!

Co do reszty-a mianowicie typowych usterek które wychodzą dopiero teraz ..bo wg Pana Witka który nam wynajmuje-wszystko pownno być O.K...no więc co do reszty..każdy dzień jniesie niespodziankę..to się sedes rusza..to domofon nie działa..to coś odpada.. na szczęście mamy super fachowca który śpieszy z pomocą..znaczy sięszwagra Pana Witka-Pana Stasia..Staś pozował na wielkiego specjalistę ... o tym Stasiu to muszę wjęcej..bo to zdłuższa znajomośc..tak czuję ja i tak czuje Kasia..:)

Otóż Stasiu był tym który nas powitał na nowych włościach..Staś ma na oko 36 lat..ale coś takiego chłopięcego..i nie tylko..jeśli wiecie o czym mówię:)(Witek-właściciel ma chyba z 26 lat..) Otóż Stasiu był ubrany na biało niczym lekarz..niczym posłaniec boski ..niczym anioł..i te jego pozy i gesty..Jezu!!! Oczy nam z orbit wychodziły-mi i Katarzynie.."Panie pozwolą".."Czy mógłbym"..i w ogóle...filozof...z młotkiem i wiertarką :))))) niczym Platon..niczym Sokrates z..gdy mówił o kolankach pod zlewem to jakoś mało nas obeszło że wszystko przecieka..Stasiu powiedział że się postara to naprawić..ach..i tak dalej..

Po drugiej wizycie okazało się że Staś gó..o wie o remontach, naprawach i tak dalej..właściwie jest nauczycielem geografi..dorabia sobie..taka PASJA..wiecie.. przyszedł wbić wieszak na pranie do łazienki z i wyrył dwie dziury w świeżo malowanej ścianie..wieszak i tak odpada..nie można na nim powiesc  więcej niż jedną skarpetkę.. Staś się spieszył..bardzo śpieszył..zdążył jednak wypić kawę i zjeść parę kawałków ciasta...

Trzecia wizyta Stasia będzie wyglądać tak że zamkniemy drzwi-uśiądziemy sobie na krzesełakch i będziemy patrzeć jak naprawia tę całą "stasiową fuszerkę"..

lecę teraz do domu bo jutro znowu mam dniówkę

I love you all

mruczanka : :