Najnowsze wpisy, strona 16


lip 02 2003 Iskierka
Komentarze: 2

Nie wiem czy będę wiedzieć co znaczy szczęście... te wszystkie sprawy odległe..odległe od serca któremu tęsknota wyrządza krzywdę nieodwracalną..nie poznaję już swojej twarzy.. stojąc przed lustrem coraz częściej chcę się rozpłakać , żal jest tak wielki..szarpie, piecze..rozpłynąć się w tych łzach..co widać w twarzy? co widzą inni-zupełnie nie to co ja zawsze widziałam..cokolwiek o mnie mówiono, mówią..a jednak coś się zmienia..

gdzie ciepełko o którym mówił jeden z przyjaciół..ognik w oczach, gdzie? znikł..ale kiedy i jak go straciłam.? .ileż można chcieć kochać świat, wszystko, każdy kamień przy drodze, rozdzielać się na tysiąc spraw nie dostając nic w zamian?. ja teraz nie wiem co znaczy szczęście i w czym się go mierzy.. czy to że przeminęło.. że to były chwile- czy nie jest to kolejna rzecz która mi się tylko zdawała?? nawet nie wiecie jak ciężko jest nazywać rzeczy imionami gdy się traci kontakt z rzeczywistością.. na taką chorobę zapadają dzieci, których serce nie może znieśc prawdy o świecie gdy ten jest zimny i twardy..

dróżki do nikąd.. dróżki ukochane..stópki rozbiegane.. uśmiechy na każdą stronę świata..podskoki, klaśnięcia-i miłość w spojrzeniach..kochane niebo i słońce, kwiaty - jak rodzeństwo, i nie wiadomo co za zakrętem..i wszystko malowane tęczą..

 jasna głowa i jasne myśli niewinne.. siatka na motyle... serce na dłoni...troche niepewności..nawet dużo gdy próbowało się ją złapać tylko dla siebie.. wymykała się pełna uczucia-gdyż tyle rzeczy było do kochania..i tyle zachwytu i tyle wdzięczności ..że z każdym oddechem pięła się ku niebu modlitwa jak piosenka wesoła..

...i powiedzmy to teraz szczerze..coś jeszcze..czego nie mogła dostrzec..

nieutulenie..

i im bardziej wyciągała ramiona tym więcej pustki chwytała..

jakby z tego pięknego świata nie mozna było dostać odrobiny ciepła..

i czyja to wina?? ach zapewne że nie była na tyle doskonała..na tyle idealna..nie tak piękna i nie tak zdolna..w swym własnym mniemaniu..

dziecko rozpłakane..dziecko porzucone..

idź teraz do domu..opowiesz niepokoje, opowiesz to ostrze tnące wnętrze jeszce..opowiesz i będziesz wysłuchana..

mruczanka : :
lip 02 2003 July
Komentarze: 3

Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich,
którzy są w potrzebie. Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń.


 

mruczanka : :
cze 30 2003 jEDNA rÓŻA
Komentarze: 4

 - Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
- Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła...

A JUTRO BĘDZIE LIPIEC !!!!!!!!!!!!!!

mruczanka : :
cze 30 2003 P. S.
Komentarze: 2

Upije się dzisiaj czymkolwiek..resztkąMartini z czasów depresji..z czasów gdy depresja siępojawiała i znikała..cha-cha-cha..piwem..i szampanem..wszystkim..

terapia pisaniowa..terapia głupia i akurat dla mnie ..nie wiem czy picie jest beznadziejne czy nadziejne..nie wiem czy w ogole to zrobię... głupie podejście do wszystkiego. kto taką naiwność buduje czyja to wina taka kreatura jak ja..do kurwy nędzy..trzebaby było zabić, pokroić na kawałki i każdy kawałeczek ..a może spalić, skremowac po prostu żeby się upewnić że cały idealizm i wiara w cuda znikneły..bo tego się wyplenićnic ni da nie da usunąć nie da wyleczyć nie da uzdrowić, będę się łudzić po trumnę będę każdego dnia głupsza i wciąż ślepa, wciąż głucha, wciąż i wciąż dreptająca w kółko wokół własnej planety.

i co to kurwa dziw .że się z nikim porozumieć nie mogę

i te głupie tłumaczenia że to dziedziczna choroba..po mamie babci i Bóg wie kim.. to jest coś więcej-taki egzemplarz to już szczyt wszystkich cech skazujących na katastrofę.. 

użalanie się?och ja się nie użalam..przy całym moim wstręcie i pogardzie to daleko do żalów..daleko..

Otóż sobie ubzdurałam pewien świat...brzmi książkowo??/brzmi romantycznie???

 otóż brzmi przerażająco.. rozumię ludzi którzy zabijają się-zabijają gdy ktoś ich odrzuci..

jak możesz być taka ślepa, ślepa głucha..jak możesz mnie nie kochać?? słowo żona-brzmi pusto i nie znam jego znaczenia, nie wiem nie wiem nie wiem.. jakie to proste i romantyczne..porzucona..

zagubiona, błądząca kretynka lecąca na mur, ścianę, przepaść, zaraz zacznę wyć, wyć..a jestem w pracy oni widzieli już wszystko zresztą mam notatkę służbową za moje "stany" jak to mówią przerazającei to że nie wiadomo co mi odbije i że się boją mnie zostawiać na zmianie samą.. otóż wyznam w tajemnicy-sama sięboję.. sama..

i dodam że na to nie ma leku.nie ma leku..

"młoda, utalentowana"????

mruczanka : :
cze 30 2003 Nekrolog
Komentarze: 1

Młoda, utalentowana, niedoceniona za życia...odeszła zbyt szybko..i pozostawiła w smutku ..no właśnie kogo?? Nawet psa nie mam...

 

mruczanka : :