Komentarze: 5
Jestem wrześniowe dziecko i chyba dlatego taka jestem kolorowa. Dobranoc.. właśnie skonczyła się kolejna noc a ja prześledziłam całą... teraz idę spać i przegapię ranek.
Puku-puku. uwaga żeby nie przegapić liści co się zaczynają złocić i nieba co zaczyna dziwnym niebieskim kręcić w głowie, i koca co leży w szafie od zeszłej zimy, i dzieci w nas, i kota, co zmarznięty siedzi gdzieś pod krzaczkiem, i wrażliwych nieszcześliwych, co się ukradkiem przemykają ......
A ja nie spałam i jak zwykle korzystam z tego, że teraz mi wolno gadać wszystko, cokolwiek się wyśni...to sobie tak gadam...i kark mi sztywnieje...jak ja w ogóle nie zwariowałam w tej pracy??
A Żoneczka wróci w poniedziałek i to bedzie nagroda za weekend spędzony w pracy...i we wtorek ugotujemy sobie wątróbke..albo usmażymy, bo nie wiem jak to się robi. Będzie prawdziwy żoneczkowy obiad. Gotowany. A nie zupa chińska jak to se wczoraj zafundowałam ok 23,00.