Komentarze: 6
LA-LALALAAAAAAAAAAAAA-LLAAAAA!!!!!!!!!! MAM GŁUPIEGO JASIA...i nie pamiętam nic..cusz..12 godzin pracy, po 3 godzinach przerywanego snu..nie pamiętam zgoła nic..poza boleścią prawego stawu biodrowego, który wykazuje skandaliczną dywersję, przy jakiejkolwiek próbie uprawiania tzw."sportu" Robi coś, co można nazwać wywichnięciem..albo coś około tego, że jak wchodzę po schodach to muszę tę nogę nieść...a wczoraj biegałam ..i mam niezłą kondycję..zaraz spadnę z krzesła pod swoje wrogie-pracownicze biureczko..ze śmiechu spadnę..ale naprawdę mimo tych sińców pod oczami, które przemawiają na moją niekorzyść-ja mam naprawdę dobrą wydolność..przebiegłam wczoraj cały wał nad Odrą..tym fascynującym faktem z mojego życia zakończę dzisiejszą notkę..
Albo napiszę jeszcze, że jak wczoraj siedziałam na kanapie, zanim zgrzeszyłam to pomyślałam że moje notki byłyby inne gdybym miała komputer w domu..a tu tylko w trakcie pracy, po pracy, przed pracą,..notki stymulowane stresem..hi..a wczoraj sobie zrobiła dzień dziecka i tańczyłam w za małej kiecuszce sprzed kilku lat z butelką piwa..marki Ginger( co za rozpusta:) i leciała wieża ..oj..dużo decybeli...byłam sama w domku ( dopóki nie zaczęłam grzeszyć:), no i przeczytałam artykuł w Samym Zdrowiu o tym żeby sobie sprawiać taki Dzień Dziecka od czasu do czasu..to sobie sprawiłam..ale że nie znam umiaru w niczym, (co za brzydka wada)-to skończył o się o 2:30..i jeszcze go nie zdążyłam przemyśleć..