Archiwum 29 czerwca 2003


cze 29 2003 Kolacja..
Komentarze: 5

Co można zrobić na kolację..gdy primo: chce się na kimś zrobić wrażenie..secundo: jest się kompletnym beztalenciem w kuchni...no wiem że buchnę jakimś bukietem zapierającym dech w persiach, żeby odwrócić trochę odwagę od talerza :).. a poważnie..chciałabym żeby było smacznie..:)))))))))) no i ja oczywiście z niewinną miną..komplementy..itd.. a j a na to: "ależ to nic takiego.."

mruczanka : :
cze 29 2003 Tak naprawdę
Komentarze: 2

Tak naprawdę to jest to tylko wstęp do czegoś zupełnie innego. Tak jakby cokolwiek robię przybliżało mnie do tego czego pragnę z całej siły...tak parę rzeczy z zaciśniętymi zębami- w imię tego....w imię Ciebie..hmm...może trochę za bardzo narzekam...w tym mieszkanku też będzie fajnie..po pierwsze jest moje..i c o z tego że urządzam je ze znajomymi..że patrzę na każdy przedmiot z sentymentem...z tęsknotą..wanną, lodówka...

 WSZYSTKO SIĘ POTOCZYŁO TAK WŁĄŚNIE..A MIAŁO BYĆ..miało być.. teraz gdy nie ma przeszkód..gdy zniknęła odległość setek kilometrów-ja albo Bóg raczej..może trochę diabeł? tak poukładaliśmy że ścieram lustro w łazience, która należy do mnie i znajomych a nie do mnie i do Ciebie..

 a teraz nie wiem nawet czy wracać tam czy spać w pracy...jest mi jak zwykle zimno i mam dreszcze i w wiem że jak wrócę, to po pierwsze nie mam na czym spać, bo posiadam wszelakie sprzęty tylko nie łóżko :)) a poza tym włączy mi sięsymptom Królika ze Stumilowego Lasu i złapię pieluche i będę froterować..a jutro mam na 7 do pracy..

I co Słodyczy..??? Jak to się układa..

mruczanka : :
cze 29 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wtedy pojawił się lis.
- Dzień dobry - powiedział lis.
- Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł.
- Jestem tutaj - posłyszał głos - pod jabłonią!
- Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny...
- Jestem lisem - odpowiedział lis.
- Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny...
- Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony.

[...] - Szukam przyjaciół. Co znaczy "oswoić"?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".
- Stworzyć więzy?

 - Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
- Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła...

[...] Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu...
Lis zamilkł i długo przypatrywał się Małemu Księciu.
- Proszę cię... oswój mnie - powiedział.

mruczanka : :
cze 29 2003 Oby
Komentarze: 0

Oby mnie tylko nie trzasnął samochód na ulicy teraz gdy mogę zacząć żyć całkiem szczęśliwie...

mruczanka : :