cze 21 2003

Widmo


Komentarze: 3

Nie ma środków wyrazu na to by opisać co się ze mną dzieje w tym momencie..teraz potem przedtem , jesli można to zmierzyc jakimś zegarem, jakimś czasem - to wszystko co wybuchło co zdławiło gardło, ten tlen który wszedł w płuca, będę żyła, będę żyła...bo zechciałaś podarować mi słowo... że spróbujesz..spróbujesz zwrócić się w moją stronę..

a teraz znowu jakieś tabletki na uspokojenie, jakieś na gorączkę... teraz się uczeszę, umyję twarz, lepi się od łez..jestem zmęczona walką o tlen, wyczerpana.

i jeszcze łzy kapią, ale to już ta cała reszta z którą sobie spróbuję poradzić. To że we mnie huczy tysiąc oceanów , piętrzą się wodospady, miłośc się przelewa, miłośc do Ciebie,

kocham Cię

mruczanka : :
kobietaslodkogorzka
25 czerwca 2003, 13:08
Oj Aga, znowu pełna uczuć, radości i smutku zarazem. Życzę Ci dużo miłości i siły! Dbaj o siebie!
21 czerwca 2003, 23:45
skrotu nie srotu ;)
21 czerwca 2003, 23:44
hohoho to ma byc wyjasnienie tamtego srotu? ja siem tak nie bawie! ja ciem wiecej!!! aga zlituj sie noo ;)

Dodaj komentarz