Walka z wiatrakami
Komentarze: 0
Walka z wiatrakami...."przeżywaj każdy dzień tak jakby miał być ostatni"....hmm .. super... zjadłam bułkę na obiad..to chyba największe wydarzenie mojego dzisiejszego dnia..siedzę na dyżurze w pracy..marznę, bo lada recepcyjna jest tuż koło drzwi i każda osoba która włazi wpuszcza syberyjski podmuch prosto w moją twarz..mam zablkowany telefon.. nawet smsa nie mogę puścić do Żony... z nikim dzisiaj nie rozmawiałam, bo tych pośpiesznie wymienianych uwag nie można nazwać rozmową... nie zrobiłam nic dla nikogo ani nikt nic nie zrobił dla mnie..próbowałam zadzwonić do Kociczki..ale wtedy rozdzwoniły się telefony służbowe i..było po rozmowie.. patrzę na zwiędniete róże we flakonie...miałam je wyrzucić rano..ale mi ich szkoda.....koniec..super..
Dodaj komentarz