Nici ze spełnionych życzeń
Komentarze: 0
Godzina 5:16 rano...opuściłam stanowisko pracy.........wyszłam przed hotel z nadzieją ujrzenia jednego małego Leonida......no cóż...padało jest mokro zimno ja w swoim recepcyjnym garniturku...cały świat śpi..wszyscy blogowicze spią... a ja sterczę w spódniczce i widzę same chmury...Owszem lało wieczorem dość mocno. Grzesio ( taksówkarz) z Kraju Porzeczki pukał mi w okno i pokazywał jak mu się auto zatapia...ale myślałam że te Leonidy są tak jasne, że będą w stanie swym blaskiem przebić szarość chmur..
Z drugiej strony.po co ja właściwie chciałam to życzenie wypowiadać? Przecież Mam Ją- Moją Jedyną...tylko że chciałam prosić żeby świat się zmienił...żeby policja nie znajdywała we Wrocławiu ani nigdzie i nigdy na świecie zwłok faceta przebranego w damskie ciuchy...ta zbrodnia zaryła mi się w duszę..oto chciałam prosić.. o zmianę o oświecenie o to żeby było dobrze.Bez zbrodni. 5:55. Spać mi się chce .jeszcze godzina i ide do domu..a Żona na drugim końcu świata..w Gorzowie. Dobranoc Kochanie.Gdy Ty będziesz szła na zajęcia ja będę kłaść się spać....kiedy w końcu będzie ten czerwiec????Kiedy wreszcie będziemy razem mieszkać.........do czerwca jest 1000000000000 lat.....
DLA MOJEJ PSZCZÓłKI NAJUKOCHAŃSZEJ MIODOWEJ SŁODKIEJ NIEZMIERZONE TĘSKNE PRAGNIENIE .........................................................................
Dodaj komentarz