gru 22 2002

...ciąg dalszy światecznej atmosfery..


Komentarze: 6

Dzwoniłam do żonki...pytam jej czy już upiekła sernik..ho ho ho ! Drodzy Państwo, już upiekła i posprzątała..szkoda tylko że to wszystko dotyczy mieszkania Jej rodziców.. a zatem też mamusi, ktora mnie tak nienawidzi, że w życiu nie spotkałam takiego nienawistnego spojrzenia..:(, no  więc, wracając do rzeczy miłych..Żonka zrobiła jusz wsitko i teraz myśli nad Nowym Ciastem.. hy hy hy..bo ma biszkopt i  nie wie co z nim zrobić..

jusz ja bym Jej dała biszkopt... na placuszek.. zrobiłoby się z Niej ciastko, mniam, chrup, ...:)

  *********              ********        ******* 

wiecie...ostatnio nie było mnie przez pewien czas na moim blogu.. bo wydarzyło się tyle złego w moim życiu, że nie potrafiłam o tym pisać na bieżąco.. tyle bólu.. w pracy te hece.. to wszystko brzmi śmiesznie po czasie ale .. to jak oni mnie tu traktują.. tzn. że robię po kilka nocek z rzędu ( niezgodne z prawem ) lub po 12, 13 a nawet 15 godzin za darmo , i tak dalej.. i w ogóle atmosfera taka ... po prostu terror.. a co będę wieęcej pisać, świątecznie miało być..no ale chcę żeby było tak tu odnotowane w tym moim dzienniczku..bo ten ból był...te łzy, ta rozpacz..nie będę udawać...no i Agą ( Żoną ) też było..jeszcze jesteśmy właściwie w trakcie przemyśliwań.. ale się rozstałyśmy.. całą noc 18/19. XII. się kłóciłyśmy..tak strasznie..wiecie..jad się sączył.. rana za raną, strzała za strzałą, w serce..bo tyl e było w nas żalu.. ja nie iwme to przez to pierdolone życie teraz- bo osbno .. i ta zadrość o to że nawetjakaś babka ze sklepu widzi ją częściej niż ja.. a Wy blogowicze (niektórzy ) też wiecie więcej co się u mnie dzieje niż Ona.. i tak doszło do strasznego załamania.. padły takie brzydkie słowa.. ostre.. wyrzuciłam ją z domu o 5 :00 rano.. a potem biegłam za nią..oczywiście po jakichś 30 minutach bo jeszcze duma we mnie wrzała.. i huczaly te jej zarzuty.. i moje odpowiedzi.. jednym słowem aby jusz zakończyć tą notkę... wczoraj jusz zupełnie inaczej rozmawaiłyśmy.. nawet nie zdążyłam Jej dać prezentu..leży u mnie na telewizorze..a;e dam.. w Sylwestra się spotkamy..piąta rocznica narodzin naszej Miłości.. i tusz przed tym jeszcze byśmy się pozabijały.. bo u nas wszystko albo nic.. takie dwie cholery...

mruczanka : :
edzia
22 grudnia 2002, 22:45
nie dawaj sie tak wykorzystywac w pracy;)heeh tszymaj sie;-)
agakarolewska
22 grudnia 2002, 14:06
Hej ! Witaj, miło znów Cię.. czytac.. no jusz myslałam że zrezygnowałaś z bloga.. i było mi jakoś tak jakby się wykruszało na placu boju.. buziak, aga
22 grudnia 2002, 14:04
Współczuję z powodu kłótni, wiem jak takie złe słowa potrafią boleć, i jaka straszna jest urażona duma, dobrze, że już się eee... pogodziłyście, życzę obfitego Mikołaja i udanego Sylwestra ;) pozdróófka aha jestem juz spowrotem, zaczynam zabierac sie za ponowne pisanie bloga ;)
...
22 grudnia 2002, 13:51
hm... mój Tata zarzynając karpia powiedział właśnie: "nie wyglądają najlepiej" - powtórzę... nie wygląda to najlepiej... ufam, że w tego sylwestra się wszystko wam ułoży. A Ty musisz koniecznie tak dużo pracowac?
22 grudnia 2002, 13:40
Właśnie, teściowa nie ma przecież nic do gadania... najważniejsze, że Wy się kochacie:)
Pozdrawiam
22 grudnia 2002, 13:35
lac na tesciowa cieplym moczem!!kocham sernik...daj mi troche...moze moj maz tez mi cos upiecze??hahaha...

Dodaj komentarz